Nie ma co się oszukiwać, wczorajszy mecz z Senegalem był totalnym koszmarem (1:2). Reprezentacja Polski pokazała jak daleko jej do światowej czołówki. A najgorsze było to, że Senegal też nie prezentował się fantastycznie. Co dalej?

1:2 w pierwszym meczu na mistrzostwach świata jeszcze o niczym nie przesądza. Na razie tylko Egipt po dwóch porażkach stracił szansę na awans z grupy. Reszta ekip dalej jest w grze. W tym gronie jest także Reprezentacja Polski.

Przed nami niedzielny mecz z Kolumbią, która również przegrała swoje pierwsze spotkanie w Rosji. Niespodziewanie James Rodriguez i spółka nie sprostali Japonii i musieli przełknąć gorycz porażki 1:2. Trzeba się teraz zastanowić co można zmienić w grze naszej drużyny narodowej przed starciem z graczami z Ameryki Południowej!

Po pierwsze utrzymanie się przy piłce. Wczoraj było całkiem dobrze (Polacy 61 procent), jednak przemieszczanie się z futbolówka przy nodze – z tym było już o wiele gorzej. Mieliśmy 83 procent skuteczności podań, jednak na połowie rywali ta skuteczność spadła już do prawie 50 procent! To bardzo słaby wynik.

Współpraca napastników – przez prawie 70 minut Arkadiusz Milik i Robert Lewandowski wymienili ze sobą dokładnie jedno podanie! Widać, że napastnik Napoli cały czas nie powrócił do swojej normalnej dyspozycji. Może warto postawić na młodego Kownackiego lub walecznego Teodorczyka? Można też przesunąć wyżej Piotra Zielińskiego, tak żeby nie wyglądał jak „dziecko we mgle”. A tak wczoraj prezentował się pomocnik wicemistrzów Włoch.

Obrona. Łukasz Piszczek był wczoraj jednym z naszych najgorszych graczy. Czas na Bartosza Bereszyńskiego. Podobnie jest z Thiago Cionkiem, którego od pierwszej minuty musi zastąpić Jan Bednarek. Szkoda, że prawdopodobnie dalej niezdolny do gry będzie Kamil Glik.

Jest też sprawa Grzegorza Krychowiaka. Miał być jedną z najważniejszych postaci w zespole, a tu taka słabość. Jacek Góralski – nasz Pitbull aż rwie się do gry. Jego waleczność i nieustępliwość będzie niezastąpiona podczas meczu z Kolumbią. Reprezentacja Polski tylko na tym skorzysta.

Wojciecha Szczęsnego oraz Roberta Lewandowskiego nie ma co się czepiać. Kamil Grosicki? Tutaj też szału nie ma, ale jego po prostu nie ma kto zastąpić. Podobnie jest z prawym skrzydłem. Ale to jest problem Adama Nawałki, który nie zabrał ze sobą innych skrzydłowych.

Do niedzieli jest sporo czasu. Muszą ucichnąć emocje, a potem… Reprezentacja Polski – tu musi być walka, walka i jeszcze raz walka. Bo bez tego, kolejne spotkanie z Japonia będzie już tylko o honor.