Czas oddzielić chłopców od mężczyzn. Po porażce w pierwszym spotkaniu z Senegalem 1:2 komunikat dobiegający z obozu reprezentacji Polski był jeden: zapominamy o spotkaniu w Moskwie i wszyscy koncentrujemy się na pojedynku z Kolumbią.

Tak twierdzi m.in. Dawid Kownacki. – Nie chodzi o to, aby na siebie krzyczeć. Odbyliśmy rozmowę, bo nie da się o tym milczeć. Wiedzieliśmy, że nie ma co tego rozpamiętywać, bo to do niczego by nie prowadziło. Jesteśmy profesjonalistami i każdego z nas spotkała niejedna porażka. Łatwo wytykać błędy, kiedy coś poszło źle. Kluczem jest, aby po takich meczach być jednością i żeby każdy zawodnik stał za drugim. To bardzo ważne, aby teraz skupić się na meczu z Kolumbią! – tłumaczy nasz napastnik.

Zawodnik Sampdorii jest jednym z nielicznych plusów ostatnich tygodni reprezentacji Polski. Dzisiaj na 99 procent zobaczymy go w pierwszym składzie reprezentacji Polski. I bardzo dobrze. Jego witalność, dynamika i energia mogą być totalnym zaskoczeniem dla rywali. Jeśli jeszcze Dawid znajdzie wspólny język z Robertem Lewandowski. Ach! Pomarzyć można!

Niestety, ale większość kolegów Kownackiego po prostu nie potrafiła unieść ciężaru gry na mistrzostwach. Widok ich męczarni w meczu z Senegalem… To było takie smutne.

I o to możemy mieć największe pretensje do naszych graczy. Każdy z nich przed wylotem na mundial głośno mówił, że to jest spełnienie ich marzeń. Jednak na boisku wcale tego nie widać. Nie mamy skrzydeł, w środku boiska też jest mały chaos.

Oczywiście spotkanie z Kolumbią może odwrócić o 180 stopni ocenę reprezentacji Polski. Po zwycięstwie z rywalem z Ameryki Południowej na chwilę zapomnimy po co Adam Nawałka zabrał ze sobą Sławomira Peszkę. Zapomnimy dlaczego nie mamy prawego skrzydłowego, który jest w stanie rozegrać pełne 90 minut. Może nawet zapomnimy o kosmicznym braku skuteczności Arkadiusza Milika.

Mecz z Kolumbią będzie dla nas spotkaniem prawdy. Przegrana eliminuje nas z mundialu. Zwycięstwo przedłuży nadzieję na wyjście z grupy. Remis? Tu w grę wchodzi wyższa matematyka.

Przewidywane składy obu reprezentacji.

Polska: Szczęsny – Piszczek, Bednarek, Pazdan – Bereszyński, Krychowiak, Góralski, Rybus – Zieliński, Kownacki – Lewandowski.

Kolumbia: Ospina – Arias, Zapata, D. Sanchez, Mojica – Aguilar, Barrios – Cuadrado, Rodriguez, Quintero – Falcao.