Anglia i Szwecja – oto kolejni ćwierćfinaliści mistrzostw świata. Jednak w tle rosyjskiego turnieju odbywa się niezwykle ciekawa rozgrywka transferowa. Wczoraj włoskie i hiszpańskie media podały informacje o tym, że Cristiano Ronaldo jest o krok od przejścia do Juventusu Turyn!

Okładka hiszpańskiej gazety MARCA krzyczy dzisiaj: – CR7 jest zraniony: albo Florentino zakasze rękawy, albo odejdzie! Portugalczyk uważa, że Królewscy nie traktują go zbyt dobrze. Co bardzo boli go psychicznie. Jego stosunki z prezesem zespołu z Madrytu są wyjątkowo napięte. Mistrzowie Włoch są gotowy do działania.

Z kolei madrycki As pisze: – Jeśli Cristiano (Ronaldo – przyp. red.) odejdzie, Real Madryt otworzy „galaktyczną ścieżkę”. Na rynku transferowym można to podsumować dwoma nazwiskami: Neymar i Kylian Mbappe! No cóż hiszpańscy dziennikarze zawsze mieli wielką wyobraźnię, ale żeby od razu widzieć oczyma wyobraźni transfer dwóch gwiazd PSG na raz? Jasne… W Paryżu aż się palą do sprzedaży swoich graczy.

Wracając do CR7. Prezes Królewskich Florentino Perez jest gotów przyjąć kwotę 100 mln euro za Ronaldo i zgodzić się na transfer Portugalczyka do Juventusu Turyn. Włosi mają płacić swojej nowej gwieździe około 30 milionów za sezon plus bonusy. To o kilka milionów więcej, niż teraz zarabia w Los Blancos.

To oczywiście mocno zmieni drabinkę płac w Juventusie Turyn. Obecnie najwięcej w ekipie mistrza Włoch za grę otrzymują Gonzalo Higuain i Paulo Dybala. Argentyńczycy mogą liczyć na „zaledwie” 7,5 mln euro rocznie.

Teraz najważniejsze pytanie – czy transfer Ronaldo do Juventusu Turyn w ogóle jest możliwy? Fani Realu chyba przyzwyczaili się do fochów Portugalczyka, który co roku straszy swoim odejściem. Po kilku tygodniach jednak CR7 dogaduje się z Florentino Perezem i jakoś daje wspólnie prowadzą Los Blancos do sukcesów w Lidze Mistrzów.

Jednak w tym roku wydaje się, że sytuacja jest inna. Chyba wypaliła się do końca miłość Cristiano do zespołu z Madrytu. Ronaldo nie czuje się zbyt komfortowo w Realu i zazdrości kasy, którą otrzymuje w Barcelonie Leo Messi. A przecież Portugalczyk nie czuje się gorszy od Argentyńczyka.

Coś tu się musi zmienić. I zapewne szybko się o tym przekonamy. Cristiano Ronaldo w Juventusie Turyn? To brzmi absurdalnie, ale o dziwo to może się udać!